Jeżeli pogoda dopisze, pierwsze powitanie bywa na Obidowej lub Sieniawskiej Przełęczy. Oddalone o 30 kilometrów i roztopione w powietrznych oparach, wznoszą się Tatry w ławice chmur - bardziej podobne do zjawy zrodzonej w wyobraźni Carrola czy Verne'a aniżeli do realnie istniejącego krajobrazu...