Pomiń, aby przejść do informacji o produkcie
1 z 7

Góry Nr 276 5/2020

Góry Nr 276 5/2020

Cena regularna 10,00 zł
Cena promocyjna 10,00 zł
Cena regularna
w promocji wyprzedane
zawiera podatek VAT
wersja
wydawnictwo:
GÓRY
rok wydania: 2020
oprawa: miękka
stan: nowy
Pokaż kompletne dane

Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13 grudnia 2024.

Zima. Eee, hmm. Warto wstukać to hasło w wyszukiwarkę, aby przypomnieć sobie, co oznacza. "Jedna z czterech pór roku w przyrodzie - OK, czytajmy dalej - gdy większość świata roślin i zwierząt przechodzi okres uśpienia". Wspaniale - tę część definicji z Wikipedii wzięliśmy sobie do serca najmocniej, więc przygotowaliśmy zestawienie śpiworów puchowych, które pozwolą w miłych warunkach przeczekać kilka ponurych miesięcy. Idealnym uzupełnieniem do niego jest małe kompendium wiedzy na temat bielizny termoaktywnej, która, co wiadomo jeszcze przed lekturą artykułu, najlepiej nadaje się do spania ;-).

Niestety, na karkołomnej drodze ku przeznaczeniu ludzkość oddaliła się od "świata zwierząt". Skutki tego są opłakane. Co zresztą wyraźnie widać w tematach pozostałych artykułów, które znajdziecie w tym numerze GóR. Nie dane nam więc będzie kilkumiesięczne wylegiwanie się w puchowym komforcie, bo w odróżnieniu od mądrego misia zimą musimy pozostać aktywni. A skoro tak, trudno. Ruszajmy szukać przygód i okazji do guza we wrogim nam środowisku - na skutej lodem rzece w Himalajach, pośród dzikich gór Parku Narodowego Sarek, w strefie wysokogórskiej śmierci (i komercyjnych oszustw) na nieznośnie zatłoczonym Evereście oraz w trakcie zakrawającego na horror zdobywania Jannu.

Nie od rzeczy będzie też próba złamania lub choćby skręcenia kończyny podczas skiturowych wycieczek w Alpach, Tatrach, Bieszczadach czy Karkonoszach. Gdzieś w końcu musi się udać. Jeśli nie, zapraszamy na zimowe łojenie w Tatry. Drogi łatwe lub trudne, pokonywane ze zmarzniętymi łapskami i skurczonym od mrozu tyłkiem to już wyższa szkoła masochizmu, dlatego większość z nas powinna być zadowolona. Albo weźmy wspinanie po lodowych soplach zwieszających się w powietrzu jak góry na Pandorze - widmo katastrofy jest bardziej niż realne, co każdy już widział na dużym ekranie, a teraz zobaczy w Magazynie. Nie wspominając o historii tej dziwnej dyscypliny, bliskiej chyba tylko miłośnikom przylepiania języka do wszelkich zmrożonych powierzchni.

Jak w tej ponurej wyliczance czekających nas zimą powinności sklasyfikować pachnący ciepłą bryzą, winem i śródziemnomorskimi ziołami tekst o Kalymnos? Z przymrużeniem oka! Jak i cały ten wstępniak, pisany w beznadziejnie brzydki, jesienny dzień. Zima jest świetna! A mróz wybija wirusy :-).

Piotr Gruszkowski
Sekretarz redakcji