Pomiń, aby przejść do informacji o produkcie
1 z 6

Góry Nr 282 5/2021

Góry Nr 282 5/2021

Cena regularna 14,90 zł
Cena promocyjna 14,90 zł
Cena regularna
w promocji wyprzedane
zawiera podatek VAT
wydawnictwo:
GÓRY
rok wydania: 2021
oprawa: miękka
stan: nowy
Pokaż kompletne dane

Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13 grudnia 2024.

Zimowy numer GÓR zdominowany został przez skitury. Ale czyż mogło być inaczej? Nie oparły im się Tatry, śnieżne odstępy Bieszczadów dawno utraciły dziewiczość, a na nieskazitelnych, białych szatach siedmio- i ośmiotysięczników jacyś aroganci rysują szpetne krechy. To nieubłagana kolej rzeczy. Każdy bowiem, kto choć raz spróbuje śmignąć na nartach przez szczyty i doliny, przekona się, że inne sposoby przemieszczania się są żmudne i nieefektywne. Bez polotu i emocji. Słowem: bez sensu. 
Aby w tej zimie znaleźć odrobinę sensu, zdecydowaliśmy się zaufać dwóm magicznym deszczułkom i dzięki nim wyruszyć dokąd oczy poniosą. A dokładniej na wyprawę w kirgiski Ten-szan, gdzie poczujemy dzikość i majestat wysokich gór. Na leżący nieopodal słynny Pik Lenina, z którego też przecież da się zjechać. Na czterotysięczne bałuchy Armenii - odpowiednie dla skiturowców o różnym poziomie zaawansowania. Na słynną trasę Haute Route, wiodącą z Chamonix do Zermatt, czy na mniej znany trawers Szwajcarii - od granicy z Liechtensteinem do Jeziora Genewskiego. W poszukiwaniu fajnego śniegu i wytchnienia od pandemii pojechaliśmy też w okolice Davos, przekonując się, że szwajcarskie Alpy można oswoić także za pomocą ograniczonych środków, choćby śpiąc w busie na przydrożnych parkingach.
Fascynacja wyższymi górami nie przysłoniła jednak bliższych sercu i ciału celów, ruszyliśmy więc z Wojtkiem Szatkowskim w narciarską podróż po Bieszczadach, Beskidach i Karkonoszach, by zwieńczyć patriotyczne dzieło w centrum naszej skiturowej galaktyki - Dolinie Pięciu Stawów Polskich J. Ostatnio bywa tam bardzo tłoczno, ale to wciąż wyjątkowo pięknie miejsce, a w przekonaniu tym utwierdzi nas galeria zdjęć Janka Wierzejskiego.
Skitury to nie wszystko, są bowiem jeszcze. narty backcountry, które pozwalają skutecznie przemierzać mniej strome góry i rozległe przestrzenie. To na tego typu deskach Kasia Nizinkiewicz odkrywa przed nami bezludne rejony, tym razem południowej Laponii, w najbardziej mroźnej porze roku. Wyjaśnia też różnicę w poruszaniu się po śniegu w nartach i rakietach, i dlaczego ma słabość do tych pierwszych.
Czy w zimowym numerze GóR znajdziecie choć odrobinę treści nienaznaczonych podwójnym śladem nart? Oczywiście, przecież to przestrzeń dla wszystkich - jest więc relacja z tegorocznej wyprawy na Broad Peak oraz niegdysiejsze himalajskie śniegi ze wspomnień Przemysława Piaseckiego. Miłej lektury!
Piotr Gruszkowski