Czy 46-letnia, zupełnie przeciętna, kobieta może wejść na Kilimandżaro? Prawie zmuszona przez swoją rodzinę, pełna obaw, pojechałam. I udało się. W swojej relacji z wyprawy opisuję, że nie było to łatwe i wymagało sporej dawki samozaparcia, ale było warto. Przy okazji udowodniłam sobie, że nadal mogę wiele osiągnąć. Oprócz niezapomnianej przygody, która w pełni zasługuje na miano "wyprawy życia" były to również wspaniałe rodzinne wakacje. Zobaczyłam Afrykę jakiej nie znałam. Wielodniowa wędrówka i bliskość obcowania z tubylcami spowodowała, że poznałam ich lepiej i pomimo oczywistych różnic kulturowych stali się mi bliżsi i przez to bardziej zrozumiali. Na nasze wejście wybraliśmy szlak Lemosho - 9-dniowy, jeden z najdłuższych i najpiękniejszych, a zarazem dających najwięcej czasu na aklimatyzację i przez to największe szanse zdobycia szczytu.