Jeśli kogoś znudzi komfortowe obicie lub zmęczą upały w Arco, może udać się 150 kilometrów na północny wschód, aby powspinać się w słynnym rejonie Tre Cime di Lavaredo. Choć już we wrześniu biją zazwyczaj ostatnie dzwony, aby podziałać na słynnych północnych ścianach w typowo letnich (co nie znaczy - ciepłych) warunkach, to jednak rejon oferuje kilka poważnych propozycji o wschodnich i południowych wystawach. Wciąż nie doczekaliśmy się nowoczesnego przewodnika, który opisywałby go kompleksowo, więc tym bardziej pozycję duetu švab - Renzi należy uznać za obowiązkową dla wszystkich zainteresowanych wspinaniem w tym rejonie - także ze względu na rozbudowaną część historyczną i prezentującą sylwetki ważnych dla rozwoju tutejszych dróg wspinaczy. W naszym sklepiku znajdziecie ostatnie egzemplarze trudno już dostępnej anglojęzycznej edycji przewodnika.