"Książka moja nie ma charakteru sprawozdawczego. Nie jest zestawieniem wyników sportowo-alpinistycznych, a tym bardziej omówieniem prac grupy naukowej naszej wyprawy. (...)
W książce tej daję po prostu garść wspomnień z bogatych przeżyć, jakie mieliśmy w czasie Wyprawy Kaukaskiej. Wiele rzeczy musiałem w ogóle pominąć lub skrócić, wiele potraktować pobieżnie, szkicowo.
Dla ogólnego zorientowania Czytelnika przypomnę, że Wyprawa Kaukaska była już czwartą wyprawą egzotyczną, zorganizowaną przez Klub Wysokogórski Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Po Andach Argentyńskich, po polarnym Spitsbergenie i górach Wysokiego Atlasu przyszła kolej i na Kaukaz. (...)
Czas trwania wyprawy: lipiec, sierpień i parę dni września 1935 roku.
Ekspedycja Kaukaska była właściwie wyprawą ruchomą. Chcąc poznać możliwie duży odcinek głównego łańcucha, przerzucaliśmy się z miejsca na miejsce, z zachodniej Osetii, spod Kazbeku, aż do Bałkarii, pod Elbrus. Przemierzyliśmy dolinami, przełęczami i grzbietami gór około trzystu kilometrów i poznali. zalednie malutką cząstkę tego przedziwnego i pięknego kraju.
Nasz plan alpinistyczny przewidywał eksplorację mało znanej grupy głównego łańcucha - Adaj-choch, a ściślej mówiąc, jej północne zbocze; otoczenie lodowca Karaugom. Po przejściu do Bałkarii, do lodowca Bezingi, mieliśmy zdobyć kilka okolicznych szczytów, tam bowiem grupują się najwyższe wierzchołki łańcucha kaukaskiego."
Źródło: fragment książki