Daleki jestem od rozwodzenia się nad tym, jakie były powody skrystalizowania się w tatrzańskiej stolicy poglądu, że słowa: rozwój, poprawa, postęp, higiena i europeizacja zamieszczać należy w słowniku pojęć utopijnych, mrzonek nierealnych, wyrażeń patetycznych. Może główną rolę Fra tu okoliczność, że od pół wieku uzdrowisko zasypywane było projektami coraz to nowych sanacji, które wszystkie rozbijały się, niby o skały Scylli i Charybdy, o brak silnej i sprężystej egzekutywy czynników projektodawczych, bezgraniczną ignorancję i nieudolność miejscowych władz administracyjnych, samobójcze eksperymentowanie w zakresie ustroju gminy i klimatyki, demagogię partyjną ugrupowań politycznych , absolutny brak zrozumienia współpracy miejscowego ogółu oraz horrendalną gospodarkę finansową, będącą oczywistym rezultatem powyższego stanu rzeczy.
Powyższy opis pochodzi z pierwszej strony książki.