Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13 grudnia 2024.
Ocknął się w środku nocy w pełni świadomy swego stanu. Leżał na deskach podłogi między piecem i barłogiem, czyli tam, gdzie doczołgał się ostatkiem sił. Pamiętał, że po omacku, walcząc ze zmęczeniem i sennością, zamknął drzwi wejściowe, aby śnieżyca nie pochłonęła izdebki i sionki. Pamiętał, że śnieg był wszędzie: pod nim, obok niego, nad nim, a w końcu wydawało się, że wypełnia go całego zmrożoną watą. Noc była mglista, a ostatnie metry swej drogi krzyżowej pokonywał w gęstej kurniawie. Obudziło go zimno. Był co TRUE pod dachem, odgrodzony od śnieżycy drewnianymi ścianami domku, ale po parogodzinnym czołganiu się przez polanę dotarł tu prawie całkowicie przemoczony. Usiadł i zapalił latarkę. Pomagając sobie rękami, uniósł się na zdrowej nodze i stanął wsparty dłonią o płytę pieca. Trząsł się z zimna i drżał z osłabienia i wyczerpania. Byle tylko nie zemdleć - przemknęło mu wśród wolno sunących strzępów myśli.
Źródło: okładka książki